odrywane ziołowe bułeczki
Kilka lat temu pokazano mi przepis Bajaderki na ziołowe bułeczki, wypróbowałam go, a potem wciąż do niego wracałam, zdążył już nawet trochę ewaluować. Wypiek idealnie nadaje się na ucztę śniadaniową albo jako dodatek do sałatki czy obiadu.
Ciasto:
1 szkl. ciepłego mleka
3 szkl. mąki
1 łyżeczka soli
10 g suchych drożdży lub ok 30 g świeżych
1 łyżka cukru
1 1/2 łyżki masła lub 1/3 szkl. oleju
Ziołowa otoczka:
10 łyżek oliwy
zioła, ja daję to co lubię i co mam pod ręką (łyżeczka suszonego oregano, suszonej bazyli, łyżka natki pietruszki, szczypta tymianku
można dodać czosnek, tarty parmezan
Drożdże z ciepłym mlekiem, cukrem i 2 łyżkami mąki łączymy w naczyniu i odstawiamy na kilka minut aż powstaną pęcherzyki. Do miski wrzucamy resztę składników, dodajemy rozczyn i wyrabiamy aż ciasto zacnie odchodzić od ścianek miski przez kilka minut. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę.
W międzyczasie. przygotowujemy otoczkę ziołową. Na bardzo małym ogniu podgrzewamy olej, zioła, czosnek i odstawiamy, żeby mieszanka przeszła aromatami.
Naczynie, w którym będziemy piec bułeczki należy wysmarować tłuszczem.
Gdy ciasto podwoi swą objętość zaczynamy formować kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Każdą kulkę otaczamy w mieszance oliwno-ziołowej i możemy posypać parmezanem. układamy jedną obok drugiej, pozostawiając przerwy. W oryginalnym przepisie autorka zaleca układanie warstwami, ja jednak wolę, gdy każda bułeczka jest na tym samym poziomie, wówczas każda jest cudnie zarumieniona i chrupiąca. Tak przygotowane kulki w naczyniu odstawiamy na kolejną godzinę. Pieczemy w temp 180 stopni z termoobiegiem przez ok 20 minut. Gotowe bułeczki podaję bezpośrednio na stół w naczyniu, w którym się piekły, dzięki temu nie stracą na wyglądzie i dłużej utrzymają ciepło. Granice każdej bułeczki powinny być widoczne i łatwe do odrywania.










Czy mogę je piec w naczyniu do tarty?
OdpowiedzUsuńjak najbardziej :-)
Usuń