Königsberger Klopse z selerem naciowym i kaparami
Od razu muszę wspomnieć, że istnieją słowa, których nie znoszę. KLOPS to jedno z nich, dlatego pozwól, że będę używała słowa PULPECIKI, PULPETY, etc.Nabrałamn dziś ochoty na coś kwaśnego, a zarazem pikantnego i wpadłam na pomysł, że zrobię pulpeciki w białym sosie z selerem naciowym, czuszką i kaparami. Jak dla mnie PALCE LIZAĆ!
Pulpety:
- 500g mielonego (ja użyłam z szynki wieprzowej)
- 1 bułka czertswa (namoczona w wodzie)
- 1 cebula pokrojona w kostkę i podsmażona
- 1 jajko
- łyżka musztardy
- tymianek, oregano
- sól, pieprz
- bułka tarta (do uzyskania odpowiedniej konsystencji)
Wszystko razem mieszamy i formujemy kuleczki o wielkości orzecha włoskiego. Pamietajmy, żeby podsmażona cebulka zdążyła wystygnąć zanim ją dodamy do masy, żeby jajko się nie ścięło.
Sos:
- 4 łodygi selera naciowego
- pół szklanki kaparów
- pół papryczki chilli (bez pestek, jeśli dla Ciebie ostre jest za ostre)
- 200 ml śmietanki
- łyżka mąki pszennej
- 3 szklanki bulionu
- 2 ząbki czosnku
Pulpeciki wrzucamy do wrzącego bulionu na jakieś 10 minut. W międzyczasie podsmażamy pokrojony seler naciowy z papryczką i dodajemy do wywaru, następnie dorzucamy kapary wraz z zalewą ze słoika. Na koniec zaciągamy śmietanką z odrobiną mąki i jeszcze chwilę gotujemy. Podajemy z dużą ilością kopru.
To danie można podawać z makaronem, z ziemniakami, z czym się chce. Ja jem bez niczego, dla mnie jest pyszne samo w sobie. Seler powinien nam chrupać między zębami, czuszka lekko parzyć w język, a kapary kwasić podniebienie.
Smacznego!




Komentarze
Prześlij komentarz