miodowo pomidorowo... udka, skrzydełka, co kto lubi...
Na
wstępie pragnę wspomnieć, że to danie nie jest żadnym odkryciem, ale od zawsze gościło
na naszym rodzinnym stole. Stąd mój wielki sentyment... Zresztą teraz także ta potrawa to już chyba
obowiązkowa pozycja na wszystkich domowych imprezach, które organizujemy wraz z
przyjaciółmi, bo można je serwować i na ciepło, i na zimno. Poza tym uwielbiam
delektować się jedzeniem, więc jeśli wybieram już kurczaka, to muszą to być
jego najmniejsze części
–skrzydełka lub udka... Tak, żeby poświęcić im jak najwięcej czasu, umoczyć w
nich palce, ubabrać brodę i obgryzać jedno za drugim. Jaka przyjemność jest z
jedzenia fileta, tylko kroisz i jesz, cóż w tym ciekawego... Ja nie przepadam.
Dziś
korzystałam z udek – moimi gośćmi byli mężczyźni, a ci, jak wiadomo, wolą
mięso, a nie kości J
Robiłam to danie już na wiele sposobów.
Marynowałam, smażyłam i potem piekłam, od razu piekłam lub tylko smażyłam. Jednak
zazwyczaj podgotowuję najpierw kawałki kurczaka, a później je obsmażam. Nie mam
cierpliwości czekać, aż udka będą gotowe. Niespalone na zewnątrz i niesurowe w
środku, a zazwyczaj tak to się kończyło
Zatem, wracając do przepisu,
najpierw gotuję je w wodzie, dzięki czemu mam od razu szybki rosołek. Następnie
wrzucam je na dużą patelnię, obsmażam i solę. Pamiętaj, żeby ich za długo nie
smażyć, bo będą suche. Po kolei dodaję suszoną bazylię i oregano, przecier
pomidorowy (sporo, bo to baza pysznego sosu), posiekany czosnek, miód, jeszcze
trochę wody, żeby uzyskać konsystencję sosu. Na koniec pieprz i płatki uprażonych migdałów.
skrzydełka/udka
przecier pomidorowy
miód
bazylia, oregano (suszone)
czosnek (siekany)
prażone płatki migdałów
Uwagi:
- Wspomniałam na początku, że to rodzinne danie, które znam od zawsze i sama robię od wielu lat. Dlatego trudno podać mi proporcje. Polecam Ci próbować, ilości dostosować według własnego gustu. Sos ma być słodkawy – z wyczuwalną nutą miodu.
- Jeśli robię skrzydełka, to porcjuję je jeszcze na pojedyncze kawałki. Wówczas łatwiej się smaży i je.
- Kiedyś marynowałam mięso i wrzucałam surowe na patelnię, teraz jednak wolę moją powyższą opcję. Jeśli wolisz marynatę, to nie dodawaj do niej miodu. W trakcie smażenia miód szybko się karmelizuje i całe danie może przypominać węgiel. ;-) Miód dodaj po prostu pod koniec przygotowywania dania.





Komentarze
Prześlij komentarz